Poszedł Leszek. Poszedł pić oczywiście. Długo i na wszelkie sposoby próbowaliśmy mu pomóc. Niestety- ciemność zwyciężyła. Przynajmniej na razie. Był kiedyś w bidulu. Nikomu nigdy na nim nie zależało.Nam tak, ale to dla niego za późno. Wierzę, że czas spędzony u nas pozostanie dobrym wspomnieniem, które może nawet na końcu życia rozjaśni mu serce. To tak jakby ulżyć choć na chwilę człowiekowi cierpiącemu na raka.
Dobra wiadomość:-Staś, jeden z naszych chłopców, wychowanek bidula, spędził z nami w Zochcinie kilka lat. Skończył liceum, odzyskaliśmy mu mieszkanie, które dostał jako 19-latek, oczywiście zadłużył i zostawił na pastwę losu, spłaciliśmy długi. Pomogliśmy uregulować  zatargi z wymiarem sprawiedliwości. Wrócił do Warszawy, pomogliśmy znaleźć pracę na stacji benzynowej u szefowej-anioła. Nie zraziło jej nalanie benzyny do luksusowego mercedesa z silnikiem diesla, niedokładności w kasie i inne wyczyny. Niestety, Staś powrócił do  narkotyków. Znowu znalazł się na dnie. I tym razem wezwaliśmy na pomoc innych: Eko- Szkoła Życia w Wandzinie, intensywna terapia i …..może za kilka lat Staś stanie na nogi. Idzie mu tam bardzo dobrze. Czy kiedykolwiek Staś będzie mógł żyć samodzielnie? Lata pracy, dziesiątki ludzi dobrej woli, niemałe pieniądze – dla jednego życia. Rozrzutność?
Gdyby Staś miał dobrą mamę, albo przynajmniej zamiast w bidulu, spędził dzieciństwo w kochającej rodzinie zastępczej, może nie byłby aniołem, ale miałby jakiś fundament. Więc może nie rozrzutność, a po prostu sprawiedliwość. Teraz oddajemy mu to, czego nie daliśmy w dzieciństwie. Jako społeczeństwo, kiedy zawiedli rodzice.
Rany zadane w dzieciństwie są bardzo trudne albo niemożliwe do wyleczenia. W domach dziecka przebywa ok 50 000 dzieci. Nadzieja w ludziach gotowych otworzyć drzwi własnego domu i pokochać. Potrzeba ich pilnie ze 30 000.

  Emil Node-Jezus i dzieci
To dzieci widzą twarz Jezusa. Dorośli, pogrążeni w cieniu, są na drugim planie.
Nad- obowiązkowo
Ustawa mająca wspierać rodziny zastępcze i powoli likwidować domy dziecka została tak okrojona, że praktycznie nie ma znaczenia. Wygrał egoizm dorosłych. Brawo! Kolejni Stasie już czekają w dołkach startowych, żeby trafić do domów dla bezdomnych po ukończeniu 18 lat. Rekordzista był przerzucany 11 razy z jednej placówki do drugiej zanim Państwo .przestało go wychowywać. Śpicie spokojnie Ustawodawcy? To poczytajcie