Witam raz jeszcze dzisiaj. Choć jest późno i życie niesie różne prawdziwe kłopoty, nie chcę kończyć dnia z przekonaniem, że stałam się katalizatorem złych emocji. Buniu, oczywiście internet i jego anonimowość dają możliwość dobrych i złych kontaktów międzyludzkich. Widzimy wyraźnie po kilku dniach ile jest agresji wśród ludzi. A tak marzymy o pokoju. Jedynym rozwiązaniem wyeliminowania okazji do agresji zamiast rzeczowej refleksji będzie , przynajmniej czasowe, ograniczenie możliwości komentarzy. Najpierw trzeba sie będzie zalogować, a to wymaga jakiegoś ruchu. W tym czasie można sie będzie zastanowić, czy to, co mam do powiedzenia to żółć z mojej wątroby czy moje doświadczenie, myśli, którymi chciałbym/chciałabym/ się podzielić z innymi tak, żeby im było lepiej i przyjemniej. Z każdego niepotrzebnego słowa zdamy kiedyś sprawę. Nie ma potrzeby się ranić ani poniżać. Na tej ziemi starcza miejsca dla wszystkich różnie myślących. Może kiedyś ten blog stanie się miejscem przykładowym, gdzie w spokojnej formie każdy powie, co myśli. Jednak to ja jestem gospodarzem A gospodarz, jak mu goście demolują chałupę, to ich wyprasza, żeby reszta mogła cieszyć się ze spotkania. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę dobrej niedzieli. s.M