W Zochcinie mamy to świństwo. Z okazji Święta Niepodległości , a właściwie mimo niego, przetestowaliśmy wszystkich mieszkańców. Niestety 3 osoby pozytywne, natychmiast odizolowane. Dziś wieczorem czwarta miała gorączkę. Też odizolowana do jutra. Jedną z pań zabrało pogotowie, drugiej nie chciało, bo jeszcze dycha. Jutro walczymy dalej.


Nasze skrzętnie gromadzone zapasy kombinezonów, masek i innych akcesoriów szybko nikną. Jeśli ktoś coś, to maski ffp3, kombinezony – najlepiej z atestem. Duże rozmiary. Reszta domów na razie czysta. Tzn. w czwartek, 12.11.2020 na godz.20.41. Z personelem jeszcze się ogarniamy, ale może być krucho, jak się rozlezie. /Wirus, nie personel./ Pracownicy z zewnątrz odesłani do domu, żeby czegoś nie złapali. Kuchnię przejął ks. Krzysztof. Będzie tylko zupa, ale gęsta. Tomasz-nasz ratownik medyczny i szef domu zamknięty, bo żona chora. Został Wowa i ks.Jacek. I gorąca linia ze mną.


Testy genetyczne przydały się bardzo. Udało się dzięki nim szybko wyłapać zarażonych.

Dzięki, Jurku za koncentrator tlenu. Dotarł dzisiaj do Jankowic. WOŚP oczywiście. Oby tam nie musiał być użyty. Drugi pożyczył nam dr.Paweł Kukiz Szczuciński z Kielc. Też dziękujemy.


Ludzie ukrywają objawy, roznoszą zarazę, bo im tak wygodniej. Przychodzą do pracy w urzędach, na pocztach i innych placówkach. O maseczki walczymy z kurierami, listonoszami, w sklepach. Tutaj, z dala od wielkich miast życie toczy się innym rytmem i na innych zasadach. Niektórzy tutejsi nauczyciele także w koronawirusa nie wierzą. Nie będę powtarzać zaproszenia do nas, bo tych niedowiarków zapraszali już do siebie inni, którzy borykają się z chorobą w swoich placówkach.


Ogarnijmy się, Rodacy, bo nikt za nas nas nie ogarnie.

Wybaczcie, że nie będę zbyt rozmowna telefonicznie, dostępna mailowo i generalnie wszędzie będzie porządeczek i wszystko na czas. Nie będzie. Najważniejsze jest zdrowie i życie ludzi.