Trzy dni rekolekcji. Czas wyrwany, bo trzeba było zostawić domy, robotę. Dziękujemy naszym Współpracownikom za pomoc. Ks.Mieczysław Puzewicz z Lublina też zostawił swoich licznych ludzi, dla których jest ważny. I to bardzo. Bo to człowiek z tej samej bajki, co nasza.


W międzyczasie wpadł na swoje rekolekcje inny ksiądz, co to z siostrą swoją, Renią, zakładają właśnie dom Wspólnoty w….Zduńskiej Woli. W domu własnym. Łeb pęka od tempa. Czy ten Pan Bóg umiaru nie ma? Biskup Włocławski zgodę dał, więc nic nas nie uchroni przed robotą. Na szczęście Renia od dawna robi w tym bieda-biznesie na własną rękę, tak, że doświadczenie ma.


Żeby nie było inaczej, to ekipa nowego domu w Jankowicach na pierwsze spotkanie się spóźniła, bo właśnie jeden z mieszkańców postanowił udać się “do domu”, czyli rozwalającej się chałupy kilkanaście km od nas. Człek głowę przepił, nie wie jak się nazywa, ale do owego domu już raz nocą trafił. Błażej tym razem go pochwycił, do Jankowic przywiózł, ale po kilku godzinach pan znów wybrał się na wędrówkę. Tym razem Kubie przy pomocy Policji i Pogotowia udało się gościa umieścić w szpitalu, jako, że groził samobójstwem. Pozostawienie go samego w drewnianej chałupie bez ogrzewania to pewna śmierć. Albo z powodu zaprószenia ognia albo z zimna i przepicia. Taki to mieliśmy spokój święty i modlitewne skupienie. I nie ma co liczyć, że będzie inaczej.


Ksiądz Mietek zaś miał telefon z więzienia z pretensją słuszną absolutnie. Jego ekipa od wsparcia więźniów wysłała pomyłkowo chłopakowi do kicia 2 lewe buty. Pozostało obciąć prawą nogę lub też dosłać 2 prawe, żeby komplet był. Chyba wybiorą drugie rozwiązanie. Takie rozrywki tylko w życiu z ubogimi.


Dom w Brwinowie ma pięknie wyposażoną kuchnię. Podłączono gaz, co zmieni znacznie budżet na plus, bo ogrzewanie olejowe droższe i kłopotliwe. To prezenty od wielu dobrych ludzi. Marzy mi się tam rozbudowa. Ciasno jest bardzo.


Artur uczestniczył dzielnie w rekolekcjach. Na czas konferencji wyciszał nawet swoje grające urządzenia w liczbie czterech. Teraz bowiem to samo leci na dwóch smartfonach, tablecie i telewizorze. I na koniec- jak inni-składał przyrzeczenia. W kaplicy, przed ofiarowaniem, położył karteczkę na ołtarzu. Bo Artur dobrze wie, kto jest Bozia i mówi Jej czasem “jam Cię”. I to by było na tyle i aż tyle religijnej edukacji mojego synka.


Na koniec – ksiądz pobłogosławił nas, a Artur -księdza. Błogosławieni i błogosławiący ubodzy…..

Teraz zostało mi pranie po gościach. Przeżycia duchowe zawsze kończą się w pralce, na miotle lub w garnkach. Przynajmniej powinny.

Prawdziwa modlitwa nie rodzi się w odosobnieniu, lecz pośród zwykłych spraw.Również w kuchni, wśród garnków i rondli. Można tak kontemplować, żeby nie przypalić jajecznicy. /św.Teresa z Avila/

Nadobowiązkowo

Wielu moich Przyjaciół jest w szoku po opublikowaniu informacji o paskudnym zachowaniu i czynach Jeana Vanier. Serdecznie współczuję wszystkim zaangażowanym w ten wspaniały ruch, który budowali i budują tysiące ludzi na całym świecie. Jego wartości nie zdoła zniszczyć głupota, słabość i po prostu grzech, jeśli każdy z Was będzie trwał w czystej intencji służby i braterstwa. Bo tu o czystość intencji chodzi.


Pokusa użycia religii do zaspokojenia własnych ambicji, zachcianek, pożądań jest stale aktualna. Na różnych płaszczyznach. “Pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha żywota” /św.Jan/ Odwieczna walka w każdym sercu. Dlatego baczyć trzeba czy nasi przewodnicy nie zaciągną nas na manowce. Jeden jest Pan, On nas nie zawiedzie. Gdyby 100 “świętych” nagle jednym głosem zaczęło nas namawiać do czynów sprzecznych z Przykazaniami i Ewangelią, to po prostu powiedzmy “nie”. Jeśli zaś na manowce sprowadzana jest osoba bezbronna-dziecko, niepełnosprawny intelektualnie lub nieświadomy człowiek- brońmy.

Duchowość niebudowana na prawdzie, lepiej by było, gdyby wcale nie rozpoczynała modlitwy wewnętrznej. Wielki to skarb, /prawda/ bo ona nam nieświadomym drogę ukazuje i nas oświeca. Pod jej kierunkiem, w świetle prawd Pisma Świętego czynimy to, cośmy czynić powinni. Od czczych, bezmyślnych dewocji zachowaj nas Boże. św.Teresa z Avila XVI w.