30 lat później-gdzie są?

  • chorzy
  • starzy
  • niepełnosprawni
  • dzieci
  • bezdomni
  • samotni
  • uchodźcy
  • imigranci

Rok okrągłych rocznic. Ilu z nas nagle, trzydzieści lat temu mogło zrealizować swoje pragnienia lepszego świata? Odpowiedzieć na biedę i cierpienie skrywane przez komunizm, który oficjalnie miał zapewnić obywatelom raj na ziemi? Bez bezdomności, uzależnień, przemocy, nędzy. Ludzie niepełnosprawni skrywani przed społeczeństwem, dzieci na ulicy, bezdomne matki koczujące na dworcach.

Działały wówczas dwie, całkowicie zależne od państwa organizacje pomocowe: PCK i PKPS, de facto agendy komunistycznej władzy. Jakakolwiek aktywność obywatelska nie była do pomyślenia. I nagle- w jednej właściwie chwili- ukryta moc solidarności, miłości bliźniego popłynęła strumieniem. Z początku niewielkim, lecz przybierając na sile – płynie rzeką. Wciąż za mało, ale bardzo dużo.

Dostaję zaproszenia od koleżanek i kolegów z różnych organizacji świętujących swój jubileusz. Nie dam rady wyjechać teraz, kiedy roboty po kokardę, a i Artur na stanie. Czy i my będziemy hucznie się bawić z tej okazji? Właściwie, to my balujemy cały czas. Tylko na imprezach dla VIP-ów, czyli z naszymi mieszkańcami, a nie tam z jakimś szarym ludem -uczonymi i władcami.

grill na Łopuszańskiej z o.Oszajcą SJ
w domu dla chorych
tak sobie gramy i śpiewamy

 

Minęło tyle lat, a okazuje się, że nasze dawne “tylko na chwilę, zaraz nie będzie potrzeby” przeszło nie tylko w stan trwały, ale potrzeb nie ubywa. Bo bieda, choroby i nieszczęścia będą długo lub zawsze. Mogą mieć tylko inne oblicze.


Czy to znaczy, że można sobie dać spokój? Że i tak nie ogarniemy? Nie. Wolność polega na wzięciu odpowiedzialności za swój los. Lecz także za los bliźnich i świata, który został nam dany w dzierżawę.

Nie można odpuścić. Ani sobie ani Polsce, ani światu. Nie można odpuścić braterstwa. A to pociąga za sobą obowiązek solidarności.


«Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». Jezus Chrystus

Komunizmu jako systemu już nie ma.

Czy jesteśmy jednak wolni? Wolni od lęków, pogardy, chęci odwetu, zemsty, żądzy władzy, egoizmu i chciwości.

Wolni do odważnego budowania sprawiedliwości, pokoju, zaufania, szacunku, troski o najsłabszych, pokornego służenia, dzielenia się, przebaczenia, pojednania?

Trwanie w nauce Chrystusa przybliża do prawdy, a ona z kolei do wolności. Wszelkie inne “nauki” prędzej czy później nas zniewolą. Nie ma drogi do wolności na skróty. Wolność to ciężka praca i wyrzeczenie. Nie ma miłości bez wolności i wolności bez miłości. Do miłości nie można zmusić, ale także miłości nie można odebrać-nawet siłą. Wolności, tej wewnętrznej, też nie można nikomu odebrać. Można natomiast samemu się jej zrzec.

bł.Ks.Jerzy Popiełuszko

Tak w imię tej prawdziwej wolności niektórzy ją zewnętrznie tracili, a często i życie.

Janusz Korczak

Inni nie pozwalali sobie odebrać miłości i ginęli lub cierpieli.


Życie człowieka, który chce być wolny to bieg po miłość. Dziwny bieg. Regulamin biegu w Ewangelii. Biegniemy indywidualnie, wygrywamy zespołowo. Najsłabszych puszczamy przodem. Najsilniejszy wpada na metę ostatni. Czasem niosąc na ramionach tego, co opadł z sił lub się potknął.

Nad-obowiązkowo

-Wolności jednostki nie da się oddzielić od wolności wszystkich innych ludzi.

-Wolność jest w niebezpieczeństwie tam, gdzie ludzie ograniczają swe spojrzenia tylko do kręgu własnego życia i nie są gotowi angażować się bezinteresownie na rzecz innych.

-Wolność przeżywana solidarnie wyraża się w działaniu na rzecz sprawiedliwości w dziedzinie politycznej i społecznej, i kieruje wzrok ku wolności innych.

-Wolność wymaga wielkoduszności i gotowości do ofiar, wymaga czujności i odwagi.

-Wolność jest niezwykle cenną wartością, za którą trzeba płacić wysoką cenę.

-Nikt nie może się uchylać od osobistej odpowiedzialności za wolność.

-Jeśli, ktoś doświadczył miłości, doświadczył również wolności.

Jan Paweł II